Floyd Mayweather Jr. nosi przy sobie tylko gotówkę. Dużo. Czasem 500 tys. Czasem okrągły milion. Zarobił i ma do tego prawo. Zastanawiam się tylko dlaczego? Czemu nie płacić kartą, albo czekiem? Po co nosić ze sobą tyle pieniędzy w papierze? Ani to lekkie, ani poręczne. Takie, wydawać by się mogło, racjonalne argumenty mogą przemawiać to śmiertelników takich jak my. Ale uwierzcie mi, Floyd Mayweather Jr. nie jest jednym z nas.
Floyd ma bardzo konkretne powody żeby nosić przy sobie dużo gotówki. To nie jest tania fanaberia, wymysł obrzydliwie bogatego sportowca. Po pierwsze ma firmę do rozkręcenia. The Money Team Promotions to przedsięwzięcie na dorobku i potrzebuje stałego dopływu gotówki. Floyd na pieniądzach się zna, więc wie, żeby firma była traktowana była poważnie potrzeba dobrej atmosfery. W powietrzu musi unosić się zapach forsy.
Po drugie. Bawiliście się kiedyś w klubie płacąc kartą? Mało to wyszukany pomysł. A Floyd lubi się bawić z fantazją. Musi być gotówka. Papier jest zdecydowanie bardziej wszechstronny, niż plastik: można go podpalić, rzucić pod nogi striptizerkom, albo użyć zamiast tortu urodzinowego.
Za ostatnie dwa pojedynki otrzymał w sumie 85 mln $. Kiedy siedział w więzieniu prestiżowy miesięcznik „Forbes” ogłosił go najlepiej zarabiającym sportowcem 2012 roku. W styczniu ubiegłego roku miał zgłosić się ze szczoteczką do zębów przed bramą zakładu penitencjarnego w Nevadzie. Jego adwokaci przekonali jednak sąd do przesunięcia terminu odbywania kary tak, aby Mayweather mógł stoczyć walkę z Miguelem Cotto. Sąd wziął pod uwagę argument, że gospodarka stanu Nevada wzbogaci się w ten sposób o ok. 100 mln $.
To, że Floyd rozrzuca, pali albo śpi na gotówce wcale nie oznacza, że leczy kompleksy, bo w dzieciństwie dostawał małe kieszonkowe. Po prostu wie co przyciąga uwagę. Jest pierwszym pięściarzem, który postanowił, że pieniądze staną się jego znakiem rozpoznawczym. Mayweather Jr. jest biznesmenem i dla niego najlepszy jest ten, kto najwięcej zarabia. Aby osiągnąć ten status nie wystarczy być najlepszym pięściarzem. Sam boks, nawet w wykonaniu Floyda, elektryzuje stosunkowo niewielu. Tymczasem studolarówki poukładane w równe stosy robią wrażenie na wszystkich. To gwarantuje zainteresowanie prasy, kliknięcia w Internecie i tysiące kolejnych lajków na Facebooku. Przekonajcie się sami; zobaczcie ile komentarzy zamieszczono pod filmem, na którym Floyd po prostu liczy pieniądze.
Boks od zawsze był i pozostaje starciem osobowości. Każda generacja potrzebuje sportowca, który skupi na sobie uwagę milionów. Ostatnim, któremu ta sztuka się udała był Mike Tyson. W XXI wieku jest to Floyd Mayweather Jr. Można go kochać, można nienawidzić, ale nie sposób przejść obojętnie.
TT
P.S. Inspiratorem tego wpisu jest P.M., który jako pierwszy zadał tytułowe pytanie.